Spanie na styropianie.
20 – 21 września 2003r
Program:
- 2003-09-20
przyjazd rowerami wg. mapy, bo nie ma chętnego na przewodnika. Niestety Kuba po ostatnim PIC-NIc'u rowerowym jest OUT, ale rodzina niekoniecznie;
lub samochodami pod wodzą Szczepana lub Bodka.
- krótka sjesta i podział zadań do zajęć w podgrupach:
- opracowanie mapy gry terenowej dla młodych harcerzy - terenoznawstwo
- odnawianie lamp-korzeni z Dziupli
- przygotowanie legowiska na styropianie
- prace nad laskami skautowymi
- przygotowanie ogniska
- ognisko [kiełbaski trzeba zabrać ze sobą], na początek coś będzie
- śpiewanki przy ognisku lub przy kozie, jeżeli Basia, [bo Malaja nie będzie] lub Fryderyk przyjadą z gitarami, a jeżeli nie to jakoś sobie poradzimy.
- pokaz utylizacji butelek PET na domowej kozie
- spanko
- 2003-09-21
pobudka, śniadanko i zakończenie prac w podgrupach
- pokaz slajdów na laptopie Szczepana, jeżeli przywiezie
- dla odważnych kąpiel w jeziorze
- dla niewyżytych strzyżenie żywopłotu lub karczowanie drzewa
- no i strzemiennego i "na koń"
Realizacja:
- 2003-09-20
rowerami wg. mapy, nikt nie przyjechal,
a samochodami tyko Bodek z Agnieszką i Basią, a późnym wieczorem Bożenka, która spisała się najlepiej w czytaniu mapy.
- sjesty nie było, bo było za późno, ale z Bodkiem wpałaszowaliśmy po golonce
- dla odważnych kąpiel w jeziorze; ale tylko Basia się kąpała,
- chociaż z Agniechą razem pojechały rowerami nad jezioro.
- przygotowaliśmy legowisko na styropianie, żeby było gdzie spać
- rozpaliliśmy ognisko w oczekiwaniu na gości
- przyjechał Waldek z Bożeną
- potem doszli Andrzej z Beatą
- a ognisko ekstra; wszyscy bawili się super; nawet Andrzej przejął rolę strażnika ognia, a płomienie były wielkie; Bodek pilnował kiełbasek, a Maleńka szklanek.
- śpiewanki przy ognisku były wspaniałe; Basia grała na gitarze i mobilizowała reszte do śpiewania. Jakoś sobie poradziliśmy bez innych gitar.
- pokaz utylizacji butelek PET na domowej kozie nie wyszedł, bo było za ciepło i kozy nie rozpalaliśmy.
- spanko: było nas mało i każdy poszedł jak miał ochotę.
- 2003-09-21
pobudki nie było, bo Bodek wstał z samego rana, potem kawa i hebata na początek; a na śniadanko kiełbaski z gorącej wody i sałatka z pomidorów i ogórków.
- trochę posiedzieliśmy i pogadaliśmy, Bożenka pojechała pierwsza, a my dalej siedzieliśmy i gadaliśmy.
- ale przyszedł czas pożegnania
uprzejmie nam donosił: Szpila