Zbiórka miała oczywiście własny scenariusz. Najpierw zbiórka i pierwsza musztra z laskami scoutowymi jako początek cyklu zbiórek poświęconych zdobywaniu sprawności "Mistrza Musztry". Jak na pierwszą musztrę wypadło fajnie, ale będzie jeszcze sporo ćwiczeń. Kilka razy nieźle wyszło "spocznij" z uderzeniem laski. Jako seniorowi przypadł mi w udziale zaszczyt rozpalenia świeczkowiska, które miało symbolizować oczekiwanie na obozowe ognisko, a w tle płonął harcówkowy kominek. Nie dane mi było powiedzieć - "jedną zapałką udało się", bo zaintonowano "Płonie ognisko". I oczywiście gawęda instruktorska. Tym razem o BRATERSTWIE. Gawęda rozpoczęła się o historii Szarych Szeregów i zdarzeniu z Powstania Warszawskiego. Potem o ratownikach górskich. Skończyła się bieżącym problemem w środowisku. Cieszy mnie podkreślenie ważności funcyjnych w harcerskiej społeczności, bo "silniejszy powinien pamagać słabszemu". W szkole to prosta sprawa, starszy młodszemu. Ale w rodzinie? Czy harcerz nie powinien pomagać mamie, tacie, babci, dziadkowi? A rodzeństwu? Myślę, że wielu harcerzy ma problem w odpowiedzi na powyższe pytania w dzisiejszych czasach. Na zakończenie świeczkowiska zostałem poproszony o jego zgaszenie. Były cztery świeczki. Mówiono o ślinieniu palców i dotykaniu końca mojego ucha. Wysłuchałem z uwagą, ale tym razem wybrałem inną strategię. Cuma zwróciła moją uwagę jak Lucek zgasił świeczki w Dniu Myśli Braterskiej. Przemyślałem strategię i postąpiłem jak Lucek. Nie znałem wyniku, ale był sukces - wszystkie świeczki zgasły i głos harcerzy: "jak on to zrobił?" i właśnie ich głos przekonał mnie, że WARTO. Po świeczkowisku - węzły! Dokładniej to była kontynuacja cyklu zbiórek poświęconych zdobywaniu sprawności "Pływaka". Jednym z wymagań na sprawność jest znajomość wiązania węzła "ratowniczy". Moim zadaniem było zaprezentowanie tego węzła. Nie jestem pewien czy dobrze wywiązałem się z zadania, ale uwierzcie mi - starałem się. Każdy człowiek ma jakieś uzdolnienia, jedni manualne inni mentalne. Harcerzom różnie szło z węzłami, ale myślę, że nikt nie ma prawa oceniać młodych zanim sami nie zdadzą sobie sprawy o własnych uzdolnieniach. {ja raczej byłbym kiepskim nauczycielem; wychowawczyni chciała mnie skierować do szkoły zawodowej; szczęśliwie skończyłem Politechnikę Warszawską} ps2. w/s "musztra" - trochę jeszcze wypada popracować przy komendach: "równaj w prawo", "wystąp", "baczność", "w prawo/lewo zwrot", i inne, ale rozumiem, że "pierwsze koty za płoty" i będzie fajnie. ps3. w/s "węzły" - ze względu na międzyzbiórkowe zadanie "nauczyć się jednego dowolnego węzła", proponuję, aby harcerze stworzyli "Tablicę Prezentacji Węzłów"; tzn. każdy zaproponuje swoją prezentację, a Rada Drużyny zadecyduje czyj będzie zaprezentowany; z mojej strony deklaruję, że przekażę do prezentacji "pytkę" i "kulkę bosmańską" wykonaną przez Michała vel Suchy na jednym z rejsów "Czerwonego Maka", a sam pokażę do oceny "bimbramszotowy". - na sprawność "Pływak" zatwierdziłem trzem harcerzom znajomość wiązania węzła "ratowniczy"; pozostałym pokazuję ponownie jak wiązać "ratowniczy" poniżej braterskiego pozdrowienia bratersko pozdrawia Szpila 2008-02-29 |