Betty Low
D7 G g d7 Maszty w cyklonie ociężale skrzypią, D7 G g d7 Reje się znaczą widmami szubienic, G7 c G Na burt się kładzie ociężały kliper, G7 c G Dzikiego kursu już się nie da zmienić. O Betty Low, uciekaj z cyklonu, Jakaś mi siła szturwał z rąk wyrwała, I tylko w dali, gdzieś na horyzoncie, Wyszczerza zęby rozwścieczona skała. Białe grzywacze pokład w wodzie topią, I z chmur skłębionych cień posępny pada, Śmierć w oczy patrzy struchlałej załodze, W strzaskanych lukach czai się zagłada. Rozdarte burty morzu się poddały, Nadzieja tonie w sinych wód odmęcie, Porywa kipiel na dno ślad ostatni, Po rozszarpanym w paszczy raf okręcie. O Betty Low, nie ujdziesz z cyklonu, Na nic się zdały próżne z nim zmagania, Śmierć już nie patrzy w oczy twej załodze, Bo śmierć załodze oczy już zasłania. |