Mona
słowa A. Peszkowska, muzyka tradycyjna "The Lifeboat Mona"


	Był pięćdziesiąty dziewiąty rok.	a a G a
	Pamiętam ten grudniowy dzień 		a a a e
	Gdy ośmiu mężczyzn zabrał sztorm	a a e a
	Gdzieś w oceanu wieczny cień.		d d e a

W grudniowy płaszcz okryta śmierć
Spod czarnych nieba zeszła chmur.
Przy brzegu konał smukły bryg 
Na pomoc "Mona" poszła mu. 

Gdy nadszedł sygnał każdy z nich
Wpół dojedzonej strawy dzban
Porzucił, by na pomoc biec,
Wyruszyć w ten dziki z morzem tan!

	Był pięćdziesiąty dziewiąty rok...

A fale wściekle biły w brzeg,
Ryk morza tłumił chłopców krzyk,
"Mona" do brygu dzielnie szła
Lecz brygu już nie widział nikt.

Na brzegu kobiet niemy szloch,
W ramiona ich nie wrócą już.
Gdy oceanu twarda pięść
Uderzy w ratowniczą łódź!

	Był pięćdziesiąty dziewiąty rok...

I tylko krwawy słońce dysk
Schyliło już po ciężkim dniu,
Mrok okrył morze, niebo, brzeg
Wiecznego całun ścieląc snu.

Wiem dobrze, że synowie ich
Na morze pójdą, kiedy znów
Do oczu komuś zajrzy śmierć
I wezwie ratowniczą łódź

	Był pięćdziesiąty dziewiąty rok...