Ułan

Niech w księgach wiedzy szpera rabin	d C d
Nauka to jest wymysł diabli		d C A7
Mądrością moją jest karabin,		F C g
I klinga ukochanej szabli.		A7 d

	Nie dbam o szarżę ni o gwiazdki,
	Co kiedyś mi przystroją kołnierz
	Wy piszcie klechdy i powiastki,
	Ja biję się, jak musi żołnierz.

Nie pnę się do zaszczytów drabin
I generała biorą diabli.
Podporą moją jest karabin,
I klinga ukochanej szabli.

	Nie tęsknię do kawiarni gwarnej,
	Gdzie mieszka banda dziwolągów,
	Gardzę zapachem buduarów,
	Gdzie Ania psoci wśród szezlongów.

Nie nęcą mnie zalety babin,
Kobieta zdradną, bierz ją diabli.
Kochanką moją jest karabin, 
I klinga ukochanej szabli.

	Niejeden wróg miał na mnie chrapkę,
	A teraz jęczy w piekle na dnie.
	Ze śmiercią igram w ciuciubabkę, 
	Więc może wkrótce mnie dopadnie.

Ksiądz niech mnie grzebie albo rabin,
Żołnierza się nie czepią diabli,
Lecz w grób połóżcie mi karabin, 
I klingę ukochanej szabli.