W pojemniku na śmietniku

Na śmietniku, kiedy wszyscy śpią już twardo	D e
Na podwórko się zakradam po cichutku		A D
Z pogrzebaczem, woreczkiem i z latarką,
Aby w śmieciach pogrzebać aż do skutku.

	W pojemniku na śmietniku	D
	Szperam nieraz całą noc,	e
	W pojemniku smakołyków 		A
	Można znaleźć moc.		D

Tu pomidor, a tam jakaś sucha bułka,
Pudełeczko, w którym jeszcze jest sardynka,
Głowa dorsza, kalafior, pół ogórka,
Na sam widok człowiekowi leci ślinka.

Mój woreczek już powoli się zapełnia,
Już niedługo będzie trudno go udźwignąć.
Jeszcze wezmę sobie tylko trochę serka,
Bo ja lubię żółty serek ponad wszystko.

Późno, czas już wracać na kolację,
Do widzenia, do widzenia moi drodzy.
Z tej piosenki wynika morał taki:
Wszystkim ludziom coraz lepiej się powodzi.